Po 7 tygodniach od nastawienia miodu pitnego, nadszedł czas na zlanie brzęczki miodowej znad osadu do drugiego, mniejszego gąsiora. Nie obyło się także bez degustacji młodego miodu pitnego. Zapraszam do fotorelacji!
W pierwszej kolejności przeczytaj jak zrobiłem miód pitny. Poznaj sprawdzony przepis na staropolski miód pitny.
Zlewam grawitacyjnie brzęczkę miodową.
Gąsior z brzęczką miodową ustawiłem stabilnym taboreciku, aby grawitacyjnie zlać miód pitny znad osadu.
Za pomocą wężyka gumowego grawitacyjnie zlałem znad osadu brzeczkę do drugiego, mniejszego gąsiora. Jeśli nie masz drugiego gąsiora, możesz zlać do dużego / dużych garnków i z nich za pomocą wężyka gumowego ponownie wlać do umytego gąsiora. Przy zlewaniu cieczy przede wszystkim zwróć uwagę by nie zmącić osadu i nie wciągać go z dna.
Zlewaj miód pitny po ściance naczynia.
Na przedstawionym zdjęciu widać jak ciecz z wężyka leci po ściance gąsiora, bez napowietrzania nastawu. Środowisko pracy brzęczki jest beztlenowe i takie pozostawiam. Niewskazane jest natlenianie nastawu.
Uważaj na osad z dna gąsiora.
Pod sam koniec zlewania, aby nie zaciągnąć osadu z dna, przechyliłem górny gąsior i zebrałem maksymalną ilość czystego miodu pitnego bez szumu opadłych drożdży.
Na dnie górnego gąsiora pozostał sam osad. O dziwo miał piękny miodowy zapach.
Osad wylałem, a gąsior dokładnie opłukałem.
Zlaną brzęczkę miodową odstawiam do piwnicy do wyklarowania.
Poniżej efekt starannego zlania brzęczki miodowej do czystego gąsiora.
Na górze na taboreciku widać gąsior z osadem.U dołu czysty miód pitny zlany do mniejszego gąsiora. Balon umieściłem w “ochraniaczu” i zaniosłem do chłodnej piwnicy, gdzie obok zimowych zapasów będzie dojrzewał.
To mój skromny zapas miodu na tegoroczną zimę – Brak miodu na rynku w 2020 roku.
Nie mogło się obyć bez degustacji młodego miodu pitnego.
Zawsze próbuję wino zaraz po zlania. Dzięki temu wiem co mi wyszło jaki poziom cukru i orientacyjną zawartość alkoholu. Tym razem także spróbowałem komisyjnie ze współmałżonką domowy wyrób. Zaskoczył nas piękny, klarowny kolor oraz rewelacyjny smak prawdziwego miodu. Właśnie tego pięknego aromatu i smaku naturalnego miodu brakowało nam w przypadku sklepowych miodów pitnych!
Zaleca się co kilka miesięcy ponowne zlanie z nad wytrąconego osadu i przelanie do drugiego czystego gąsiora, aż nie wytrąci się osad martwych drożdży.
Bardzo ciekawie i profesjonalnie opisane i przedstawione.
Dziękuję i pozdrawiam.
Witam. Jestem nowicjuszem w robieniu miodu pitnego, którego dostałem od pszczelarza w ilości 25kg, Zrobiłem nastaw wg przepisów na trójniaka i czwórniaka. Mam kegi po piwie 30 litrowe, super nadają się na produkcje wina, piwa i także miodu pitnego. Trójniaka nastawiłem w balonach szklanych 15 l , 3 tygodnie temu, dalej pracują. natomiast czwórniaka w kegach po 24 litry w odpowiednich proporcjach. Dzisiaj nastaw przelałem po 3 tygodniach do innych balonów/kegów tego samego typu 30 l. Oczywiście sprawdziłem smak i moc. Zapach i słodkość już zniknęła . Kolor złota czerwonego mętnego, smak jak na miód jest inny ale smaczny. Po przelaniu sprawdziłem poziom cukru i tu mnie zastanowiło dlaczego wyskoczyło na -1 nie na 0 nie na 12 a na -1. Co jest przyczyną ??? . Dodam , że od dłuższego czasu robię wina z różnych owoców; jarzębiny, głogu, winogron, czarnego bzu oraz wszelkiego rodzaju nalewki i zawsze mi wychodzi . A tu coś innego i jestem lekko poirytowany. Proszę o komentarz
Jeśli BLG wyszło w okolicy zera, to dodał Pan za małą ilość miodu. Innej możliwości nie ma.