Listopad w pasiece

Listopad to czas spokoju dla pszczelarza i jego rodzin pszczelich. Nocne przymrozki ćwiczą pszczoły zawiązywania zimowych kłębów, a sporadyczne ciepłe popołudnia sprzyjają oblotom młodym pszczołom. Wszelkie prace pasieczne są już zakończone i nie zaglądamy do uli. Wolny czas pszczelarze spędzają przy konserwacji uli i sprzętu pasiecznego.

Rozwój rodziny pszczelej w listopadzie

Rodziny pszczele w listopadzie odpoczywają i ćwiczą zawiązywanie kłębów zimowych. Sporadycznie możemy zaobserwować loty. Są to na ogół młode pszczoły dokonujące oczyszczania jelit przed zimą. Listopad jest początkiem kilkumiesięcznej zimowli pszczół, które jeszcze w luźniejszym kłębie ograniczają do minimum procesy życiowe. Cały czas utrzymują aktywność życiową, odpowiednią temperaturę, wilgotność oraz stężenie dwutlenku węgla. Wewnątrz kłębu przybywa królowa i pszczoły utrzymują tam temperaturę około 30 stopni C.

Na początku zimy w ciągu 1 dnia rodzina pszczela zużywa około 25 gramów miodu. Spożycie 1 kg zapasu powoduje wydzielenie 1 kilograma pary wodnej, dlatego tak ważne jest zapewnienie odpowiedniej wentylacji w ulu. Pszczoły nie wypróżniają się w trakcie zimy ani wewnątrz ani na zewnątrz ula. Odchody gromadzą w jelicie prostym. Po prawidłowej zimowli opróżniają się podczas pierwszego oblotu na przełomie lutego i marca. Zły przebieg zimowli prowadzi do nad aktywności pszczół, zwiększeniu przemiany materii i biegunkom – nosemozie, która jest częstą przyczyną osypania rodzin pszczelich.

Wszelkie prace przy pszczołach powinny być już zrobione i nie należy niepokoić owadów przeglądami. Zamiast przeglądu, siłę rodziny poznamy po odgłosie, wystarczy raz puknąć w ul. Wyrywkowo sprawdzam czy w ulach nie ma wilgoci.

Kalendarz prac pasiecznych. Przeczytaj co robić w pasiece w ciągu roku.

Co warto zrobić przy pasiece w listopadzie?

Gdy opadną liście z drzew, warto na pasiece sprawdzić czy gałęzie pod wpływem wiatru nie stukają w ule. Wszelkie hałasy zakłócają prawidłową zimowlę pszczół. W starych ulach wyrywkowo sprawdzam czy nie zagnieździły się myszy. Kontroluję także stan trutek na myszy. Sprawdzam czy ule stoją prosto. Grząski jesienny grunt oraz kopiące krety mogą spowodować przewrócenie się ula przy silnym, jesienno-zimowym wietrze. Sprawdzam także czy sikorki i dzięcioły nie interesują się pasieką. Przykładowo w jednym sezonie dzięcioł dobierał się do pszczół i w drewnianym ulu zrobił dziurę.

Pod koniec listopada warto wylotki ustawić pionowo. Utrudni to wchodzenie gryzoniom i wyjadaniu osypanych pszczół przez taki oraz zapobiega wlatywaniu wiatru i zasypywaniu przez śnieg.

Sadzenie roślin miododajnych

Jeśli pogoda w najbliższych dniach jest bezmroźna, możemy dosadzać rośliny i drzewa miododajne, które wzbogacają bazę pożytkową. Pod koniec listopada wrażliwe na mróz rośliny np Ewodia koreańska, wrzosy, różaneczniki osłaniamy od zimowego wiatru i mrozu. Przy wylotkach uli wyrywam trawę, która urosła za wysoka.

W listopadzie warto nadal zostawiać otwarte dennice. Jeśli konstrukcja ula pozwala, to utrzymuję otwartą dennicę, na górze gniazda stosuję powałki lub cienkie przepuszczające wilgoć kawałki bawełnianego materiału. Dzięki temu zatrzymujemy niekorzystne czerwienie w przypadku cieplejszych, jesiennych dni. Płachta bawełnianego płótna nad głowami pszczół zapobiega przewiewom.

Renowacja uli i sprzętu pasiecznego

Listopad to bardzo dobry czas na remontowanie oraz malowanie starych uli. Czyszczę i dezynfekuję ramki: mechanicznie zdrapuję wosk i propolis oraz przemywam octem. Ocet niszczy zarodniki nosemozy. Skuteczniejszą metodą oczyszczania uli i ramek jest 2 procentowy roztwór sody kaustycznej – tu jednak należy zachować szczególną ostrożność. Mając ochronę oczu i rąk, można czyścić ramki za pomocą pędzelka lub gotować w starym kotle. Ramki po kuracji sodą są jak nowe.

Wytapiania wosku ze starej woszczyzny i przygotowywanie węzy.

Jesienne dni to idealny czas na wytapianie wosku ze starej woszczyzny i źle obrobionych w sezonie ramek. Metodę wytapiania wosku opiszę na blogu w przyszłym poście.
Z własnego wosku wykonuję węzę lub świeczki pszczele. Własna węza wolna jest przede wszystkim od ropo podobnych dodatków, niedozwolonych leków. Pszczoły mają wspaniały wiosenny rozwój na naturalnej węzie. Metodę wytwarzania własnej węzy opiszę w przyszłym poście. Pozyskana węza czeka na wtopienie na wiosnę.

Pogoda w listopadzie i baza pożytkowa

Listopad obfituje przede wszystkim w mglistą, chłodną i deszczową aurę, która zniechęca do chodzenia na pasiekę i prac na zewnątrz. Rzadko kiedy bezwietrzna, słoneczna aura o temperaturze przekraczającej 10 stopni, pozwala pszczołom na loty. Listopadowe, ciepłe dni to ostatni czas na podziwianie naszych owadów przed wiosennymi oblotami. Pszczoły mają natomiast ostatnią okazję opróżnić jelita przed zimowlą. Ostatnie dni to także możliwość ostatniego leczenia pszczół ze szkodnika warrozy. Taki zabieg robiłem na przykład w 2019 roku, gdzie była prawdziwa plaga pasożyta. W obecnym 2020 roku nie ma takiej potrzeby, gdyż warroza występowała w bardzo małej ilości. Ostanie odymianie przeprowadziłem pod koniec października.

W zasięgu lotu moich pszczół rośnie kwitnący rzepak (jest to albo jesienny poplon albo samosiejka do zaorania) oraz przy ogrodowe kwiaty. Część z Was może mieć wysiany poplon facelii lub gorczycy, które są źródłem pyłku pszczelego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *